Bratki w tym roku znowu mnie nie zawiodły :) i kwitną mimo zimnej aury ...oczywiście same się wysiały standardowo ...jedynie mialam zajęcie by je przesadzić w odpowiednie miejsca ...Z tego co widzę one kochaja tą beznadziejną suchą i piaszczystą ziemię w ogrodzie ... a nie wszystkim roślinom ona odpowiada ...co nie jest powodem do mojego zadowolenia ...hehehe...Za to wszystkie skalne roślinki czuja sie tutaj jak u siebie ....jak w kazdym ogrodzie są plusy i minusy...U mnie wieja wiatry i piaszczysta ziemia... zupelnie jak na pustyni ihihihihi chyba trzeba bedzie zacząc hodować kaktusy :) Myślę ,że bez ściólki w przyszlości sie nie obędzie niestety ... Wiosna w tym roku jakaś spóznialska ...prawie maj , a forsycje jeszcze nie zakwitly ...wszystko jakies poprzekręcane ...drzewa z ledwością się zielenią ...wyczuwam jakiś strajk w przyrodzie...bo porządnej zimy nie było ... wszystko nijakie takie...aczkolwiek miejmy nadzieję ,że w końcu aura się zmieni na coś co w końcu można będzie nazwać wiosną ...Pozdrawiam cieplutko wszystkich odwiedzających ...