Trochę magicznych przedmiotów świątecznych ...niekoniecznie nowych udało mi się zebrać i ułożyć w taką nastrojową dekorację... Szklane grzybki mają jakieś trzydzieści lat i pamiętają jeszcze czasy mojego dzieciństwa :) Nie ukrywam ,że mam do nich sentyment ,gdyż przywołują wiele miłych dla mnie wspomnień z Wigilii spędzanych w rodzinnym domu .Jak widać i tutaj moda lubi wracać nawet po wielu latach...Ja korzystając z dłuższych wieczorów wyżywam się kreatywnie ...i przygotowuję następną porcję ozdób serduszkowych :)Pozdrawiam cieplutko ...bo ostatnio pogoda nieco wietrzna .... |
poniedziałek, 28 listopada 2011
Magia czerwieni ... w wersji country :)
sobota, 12 listopada 2011
Christmas socks...czyli skarpety na prezenty Bożonarodzeniowe .
W naturalnych kolorach z ozdobnymi koronkami i kokardami ...proste w formie i oryginalne , bo uszyte przeze mnie znaczy sie domowej produkcji ...W sklepach niestety jak na lekarstwo tego typu dodatków w nietypowym klimacie ... Nie ukrywam ,że lubie oryginalne rzeczy takie , których nie zobacze w innym domu ;)
niedziela, 6 listopada 2011
Piękne wydanie Alicji w Krainie Czarów ....
Książka raczej średniej jakości jeśli chodzi o literaturę, jednak ilustracje w niej są wyjątkowo ładne ...Przejrzałam ją wzdłuż i wszerz tak mnie urzekły . Mają swój niepowtarzalny klimat oraz pięknie dobraną kolorystykę (taką jak lubię) co nie często można spotkać w książkach .Zapewne zdziwicie sie ale pierwszy raz kupiłam książke tylko dla ilustracji hehehe moja starsza córka znalazła tam inspirację dla swoich prac ,ponieważ kocha wszelkiego rodzaju rysunki zwłaszcza wykonane techniką ołówka i kredek. Wydawnictwo Olesiejuk jakby kto pytał ...
Zresztą widok mówi sam za siebie ...spójrzcie sami bo to uczta dla oczu :)
Pozdrawiam cieplutko , bo w tej chwili jesień już nas nie rozpieszcza .Poranne mgły unoszące się nad polami i wilgoć w powietrzu nastraja nas do umknięcia nieco na kanapę pod cieputki kocyk z książką w dłoniach i najlepiej przed kominkiem hehhee. Niestety zaczęła się pora roku mało przyjemna dla nas wszystkich ...
sobota, 5 listopada 2011
Nasz słodki urwis ;)
Fiffi.... urwis numer dwa :) w trakcie porannej toalety .
poniedziałek, 17 października 2011
piątek, 14 października 2011
Aranżacja na parapecie okiennym ...
Aranżacje jakiekolwiek to cos ... za czym naprawde przepadam ..Co tu dużo sie na ten tamat rozpisywac ...lubie i koniec ...wiec z uporem znosze różnego rodzaju badyle ...smieci malo przydatne dla innych jakby ktos powiedzial malo znajacy sie na tego typu sprawach hehehe ...ja jednak mysle i wymyslam różne dekoracje ...taka choroba zawodowa i najgorsze, że nijak pozbyc sie tego nie można chocby sie chcialo . Najgorzej jest na spacerach ...no to już wtedy hurt ...nie detal hehe ...torby pelne ..kieszenie również.\Niejeden widzac takie chaszcze u siebie w domu popukalby sie palcem w czolo i powiedzial ...opamietaj sie kobieto heehehe inny zas pod nosem by cos zaszemral w stylu...że to wariactwo ... to tyle na temat niektórych chorób zawodowych ;) Czlowiek sie pilnuje aczkolwiek czasem ponosi fantazja w sina dal...oj sina hehe. Wy też tak macie ?
Bratki w mini szklarence ...
Znalazam sposób na zatrzymanie letniego nastroju ...troche przekornie, bo w prawdzie już jesień ...lecz tesknota za latem pozostala niestety...sami to z pewnoscia znacie ...Bratków w ogrodzie wysiala sie taka ilosc ,że przynioslam kilka do domu ...niestety nie przeżyly nawet jednej nocy ...a to za sprawka mojego przebieglego kota .Wszystkie obgryzl w pień i mysle, że musialy mu bardzo smakowac . Gdy na drugi dzień przynioslam nastepna sadzonke , która zreszta bardzo pilnowalam ...aby znów jej nie dopadl ...co zreszta na nic sie zdalo ...hehe, bo po nocy zostaly jedynie same badyle .W zwiazku z tym postanowilam cos z tym zrobic ...myslalam i myslalam aż w koncu wymyslilam i sprytnie zamknelam je tym razem w mini szklarence . Sa teraz bezpiecznie opatulone w sianko i musze przyznac ,że prezentuja sie calkiem niezle na parapecie okiennym ... no a mój futrzak nie ma już do nich żadnego dostepu ... mimo iż kraży i weszy przebiegle myslac jakby je schrupac znów na sniadanie ...bo mówiac szczerze maja piekny zapach ,którego niestety nie czuc ,gdy rosna w ogrodzie ...no i przyznaje w tym momencie mojemu futrzakowi racje ...sama bym je z checia schrupala ...bo zapach niesamowicie piekny ...widok również ...spójrzcie zreszta sami ;) pozdrawiam jesiennie...
niedziela, 2 października 2011
Piękne Candy u Ani :)
Dodaj napis |
http://aleja57blog.blogspot.com/
Wpisujcie komentarze na blogu u Ani ...naprawdę warto ...do wygrania piękny zegar z klimatem...już się zapisałam na listę i mam nadzieję go wygrać hehehe ...tak jak wszyscy ;)
Pozdrawiam jesiennie osoby odwiedzające mój blog ...trzymajcie się cieplutko ;)
czwartek, 29 września 2011
Jesienne sadzenie cebulek....
Mały zestawik cebulek ... na początek ...Nie ukrywam ,że mam duży sentyment do kwiatów cebulowych kwitnących wiosną ...sama nie wiem dlaczego tak jest ...jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam ,że ogólnie wiosna jest najpiękniejszym okresem dla roślin ... bzy , jaśminowce, kaliny,magnolie kwitną właśnie wiosną .Zwłaszcza w miesiącu maju jest największa eksplozja wielobarwnych kwiatów ...na samą myśl aż ciepło się robi na sercu ...zwłaszcza ,że w najbliższym czasie czeka nas przenikająca chłodem zima ...brrr...w tym momencie czuję przebiegający dreszczyk zimna po moich plecach ... Ogólnie jesień nie jest moją ulubioną porą roku ...oprócz oczywiście złotej polskiej jesieni ...niestety szarość dnia i ciągle padający deszcz daje się mocno we znaki ...każdemu bez wyjątku .Jednak wspomnienie pięknej wiosny pozwala przetrwać nam ten trudny okres roku...Zima również nas nie rozpieszcza swoją aurą i temperaturami ... mało przyjemna wizja tego co nas czeka ...jak co roku...
środa, 28 września 2011
Ciemnoróżowa piękność...
Całe lato czekałam aż zakwitnie ...i do końca tak naprawdę nie wiadomo jakiego koloru będą kwiaty ...mam nadzieję ,że w przyszłym roku będzie kwitła nieco obficiej ...bo na dzień dzisiejszy zakwitł tylko jeden kwiat ...a cały krzew wygląda nie powiem ...dość okazale . Dwa lata temu niestety wszystkie moje róże dostały mocno w kość ...wymarzły zimą i trzeba było je przyciąć niemalże 3-4 cm od ziemi ...wówczas myślałam już że nic już z nich nie będzie...Drugim powodem dlaczego nie kwitły były chaszcze chwastów rosnące z nimi i sięgające mi prawie do pasa ...nic dziwnego ,że wówczas nie kwitły ...ja na ich miejscu też bym nie chciała hehe...W tym roku uparcie wzięłam sie do roboty ...bo te chwasty po nocy mi się śniły i wiedziałam ,że nie spocznę póki ich nie wytępię w pień ... Na początku sąsiad kosiarką mi je wycinał hehehe.... a na domiar złego wszędzie rósł perz ...zmora wszystkich ,którzy maja ogrody ...W związku z tym czekało mnie przekopywanie i odchwaszczanie całego miejsca gdzie rosły róże ...niestety doszło do tego ,iż musiałam chyba z pięć razy przekopywać ...sukcesywnie wyciągać kłącza tego paskudztwa ...aż na samą myśl niedobrze mi się robi zwłaszcza ,że po takiej akcji kopania było dwa dni mojego umierania ...na kręgosłup...Jednak ja będąc z natury upartą nie poddałam się ...ani przez chwilę :) a przekopywanie i spulchnianie ziemi raz na dwa tygodnie w zależności od pogody spowodowało o dziwo ,że róże pięknie zakwitły i kwitną do tej pory .... a ja odetchnęłam wreszcie z ulgą ...bo prawie pozbyłam się uciążliwych chwaściorów ....
poniedziałek, 26 września 2011
niedziela, 25 września 2011
Nostalgiczny urok jesiennych róż ....
piątek, 23 września 2011
wtorek, 20 września 2011
niedziela, 18 września 2011
Bratki ...ulubione kwiaty mojej mamy :)
W tym roku mam prawdziwą inwazję bratków, które same się wysiały nie wiadomo kiedy i jak hmmm zapewne w wyniku silnych wiatrów ,które nas czasami nawiedzają w ogrodzie...i na dodatek właśnie kwitną jak szalone co mnie niezmiernie dziwi ...bo podobno wysiane w tym roku kwitną dopiero w następnym hmmm...jakieś anomalia w moim ogrodzie czy co ? .... w związku z tym czeka mnie sporo przesadzania ...obawiam się jedynie że w takim tempie rozsiewania tych roślinek w przyszłym roku będzie ich las hehehe...a wtedy jedynie kosiarka mi pomoże....chyba ...hehehe :)
Rabata przy altanie ...
Barwy na rabacie już bardziej jesienne ...widać to w szczególności po liściach piwonii ,które w wyniku niższych temperatur w nocy stały sie bardziej bordowe ...pięknie kontrastują z resztą roślin...Srebrne akcenty to coś co lubie zwłaszcza w kontraście z różowymi różami...na zdjęciu jeszcze nie rozwiniętymi w tej chwili :) ale lada dzień pokażą swe piękno w całej swej okazałości ...
środa, 31 sierpnia 2011
wtorek, 23 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)